Tyle lat i dopiero pierwszy raz w tym roku się odważyłam. Kupiłam świeży czosnek niedźwiedzi. Do tej pory znałam tylko suszony, a że mnie nie przekonał dlatego nawet nie myślałam o świeżym. Na szczęście się zdecydowałam i już wiem co traciłam. Na pierwszy ogień poszło coś prostego czyli pesto z czosnku niedźwiedziego. Mam teraz smak Bieszczadów w domu. No prawie.
Siedzenie w domu zaczyna mnie już męczyć, jak pewnie większość z nas. Marzę o wyjeździe na Mazury, a smak pesto i informacja, że czosnek jest z Bieszczadów, wywołał tęsknotę za nimi. Choć przyznam, że myślę też o wyspie Wolin. Byliśmy tam na wspaniałych wakacjach i jak się uda to tegoroczne też tam spędzimy. Nie potrzebuje jechać daleko, byleby wyrwać się z domu. Też tak macie? Gdzie chcielibyście pojechać, a może już się gdzieś wyrwaliście?
Pesto z czosnku niedźwiedziego
Pesto podałam na śniadanie do pysznych bułek paluchów i zrobiło na nas ogromne wrażenie. O wylizanie miseczki prawie walczyliśmy. Dostałam fory z powodu przygotowania takiego śniadania.
Lubię szybkie obiady, więc tym razem zamienię ulubione pesto z pietruszki na to wiosenne z czosnku niedźwiedziego.
Składniki:
2 pęczki czosnku (ok. 120 g)
40 g prażonych orzechów włoskich
ulubiony olej ( u mnie rzepakowy tłoczony na zimno)
2 Łyżki soku z cytryny
Sól do smaku
Opłukane liście czosnku niedźwiedziego kroję na kawałki i wkładam do naczynia blendera. Dodaję posiekane prażone orzechy włoskie. Dodaję olej, doprawiam solą i sokiem z cytryny. Wszystko razem blenduję i gotowe.
Pesto z czosnku niedźwiedziego świetnie smakuje na kanapkach. Idealnie odnajdzie się też jako dodatek do makaronu. Szybki wiosenny i pełen zdrowia obiad!
Smacznego,