Ten makaron przypomina mi stare dobre czasu.
Ciekawe, że stary czasy są zawsze dobre 😉
Ciekawe, że stary czasy są zawsze dobre 😉
W wakacje, przed czwartą, maturalną klasą odwiedziłam kilka fajnych miejsc.
Byłam np. w cudownym miejscu jakim jest Stacja Wolimierz w Górach Izerskich.
Nigdy nie zapomnę tego cudownego deszczu wywołanego indiańskim tańcem i koncertu jaki w czasie tej ulewy dał Słoma i jego ekipa.
Wspaniałe czasy.
Ten makaron jednak przypomina mi wizytę w Olsztynie, wcześniej tego samego lata, gdy Mały, perkusista zespołu Łąki Łan zrobił dla nas kolację.
Pamiętam, że wtedy sos wydawał mi się za kwaśny, a dziś za dokładnie to samo go ubóstwiam. Bez dodatku śmietany byłby bez wyrazu. Jak to się smaki zmieniają 😉
A więc dziś na wspomnienie lata 2003 dzielę się z Wami przepisem.
Mam nadzieję, że Piotrek nie będzie miał mi tego za złe 😉
Makaron ze szpinakiem i pieczarkami
Składniki:
- 0,5 kg pieczarek
- paczka mrożonego szpinaku
- mały kubek śmietany 18%
- żółty ser
- duża cebula
- 3 ząbki czosnku
- bazylia suszona
- sól, pieprz do smaku
- 2 łyżki oleju
- 250-300 gram makaronu /według mnie najlepsze jest fusilli czyli świderki/
Posiekaną w piórka cebulę podsmażam na dużej patelni. Dodaję pieczarki pokrojone w półplasterki, delikatnie solę i smażę pod przykryciem.
Na mniejszej patelni smażę szpinak doprawiony czosnkiem.
Gdy pieczarki są miękkie doprawiam je bazylią. Dodaję do nich gotowy szpinak.
Wszystko razem mieszam i doprawiam śmietaną. Dalej delikatnie podgrzewam.
Przepis dodaję do akcji: