Kupiłam rukolę, żeby zrobić z nią pyszny makaron. Cała paczka to jednak za dużo więc postanowiłam część rukoli wykorzystać inaczej.
Przypomniałam sobie sałatkę, którą poczęstowała mnie Martucha gdy byłam w odwiedzinach na leśnej polanie. Pamiętam, że był tam parmezan i różne zdrowe nasionka. Postanowiłam zrobić podobną.
Miałam w domu pyszne jajka, które przyjechały od cioci ze wsi. Pyszne, żółciutkie, żadne „1” czy „0” kupione w sklepie nie mają tego cudownego smaku. To są po prostu świeże jajka prosto od kury 😉
I jak nie wiele wystarczy, żeby mieć pyszne, zdrowe pierwsze śniadanie, które da nam energię na cały dzień. A ile radości do życia 😀
Użyłam:
- 1/3 paczki rukoli
- 2 łyżki suszonych żurawin
- 1 łyżka nasion słonecznika
- 1 łyżka płatków migdałowych
- niewielki kawałek twardego sera
- 1 i 1/2 łyżki oleju lnianego
- 2 jajka prosto od kury
Przygotowałam je tak:
Opłukałam rukolę i wrzuciłam ją do miski. Posypałam suszoną żurawiną.
Rozgrzałam patelnię i wrzuciłam na nią pestki słonecznika, stają się wtedy przyjemnie miękkie. Gdy się lekko uprażyły przesypałam na talerzy do ostygnięcia, a na patelnie wrzuciłam płatki migdałowe i lekko je zrumieniłam.
Gdy płatki i słonecznik wystygły posypałam nimi rukolę.
Kawałek twardego sera (np. parmezan, ja używam litewskiego Dziugasa) starłam na drobnych oczkach i posypałam nim sałatkę.
Kawałek twardego sera (np. parmezan, ja używam litewskiego Dziugasa) starłam na drobnych oczkach i posypałam nim sałatkę.
Na koniec polałam całą sałatkę moim ukochanym olejem lnianym.
Sałatka gotowa. Do pysznego śniadania brakuje jeszcze jajek.
Żeby poczuć smak tych pysznych jajek postanowiłam ugotować je na miękko.
Ja robię to tak:
Zagotowuję wodę, w jajkach robię dziurki specjalnym urządzeniem, żeby nie pękały. Wrzucam je na wrzątek i gotuję 5-6 minut.
Według mnie to najlepszy czas dla nich 🙂
Jajka gotowe, sałatka też. Można zaczynać jeść.
Pamiętam, że gdy byłam małą dziewczynką tata obcinał mi koniec jajka nożem. Było wtedy tak równiutko, a z obciętej części trzeba było wybrać kawałek jajka łyżeczką. Nigdy sama nie odważyłam się obciąć tak jajka. Może powinnam spróbować 😉
Lubicie jajka na miękko? Czy wolicie jakoś inaczej je przygotować?