W końcu się zmobilizowałam i poszłam na spotkanie serferów w moim mieście.
Można tez zaoferować kawę i spacer po mieście jeśli nie mamy możliwości przenocowania kogoś.
Jest to też fantastyczny sposób na poprawę znajomości obcych języków.
Co wspólnego ma Couchsurfing z pierogami?
Federico bardzo lubi pierogi więc w ciągu tych kilku dni jedliśmy je parę razy.
Wiadomo, że nawet najlepsze pierogi w restauracji nie są tak dobre jak te zrobione własnoręcznie. Postanowiłam więc przygotować domowe pierogi 😀
Bardzo lubię soczewicę więc przygotowałam z niej farsz do pierogów.
- 150 gr soczewicy zielonej
- 2 cebule
- pieprz, sól, chili do smaku
- 300 gr mąki
- letnia woda
Cebulę pokroiłam w drobną kostkę i podsmażyłam. Dodałam soczewicę, doprawiłam solą, chili i pieprzem. Smażyłam na wolnym ogniu ok. 10 minut, aż soczewica lekko się rozpadła.
Do mąki dodałam trochę wody i zaczęłam zagniatać, dolewając więcej wody w razie potrzeby.
Letnia woda spowodowała, że gluten zaczął wiązać ciasto.
Następnie cięłam je na „kwadraty”, na których układałam farsz.
Posklejane pierogi układałam pod ściereczką, żeby nie wyschły zanim wrzuciłam je do wody.
Gotowe pierogi polałam zrumienionym masłem i podałam z czerwonym barszczem.
Jaki lubicie farsz w pierogach i czy podoba Wam się taki sposób podróżowania?