10 rzeczy, których nikt o mnie nie wie

Parafrazując klasyka „Naprawdę jaka jestem nie wie nikt…”, pewnie nawet ja sama, a tu Ula zachęca do przedstawienia listy rzeczy, których nikt o mnie nie wie.
Podjęłam wyzwanie to nie mogę pominąć drugiego dnia.

Samochod_tytul_720
Dzieło Uli, specjalnie na drugi dzień wyzwania
Poniżej wymieniam kilka informacji o sobie, ale to nie jest tak, że nikt tego nie wiem.
Znają je bliżsi lub dalsi znajomi, czasem rodzina, ale podejrzewam, że większość moich czytelników tego nie wie.
Czuję, że po wyzwaniu Uli będziecie znali mnie na wylot 🙂

10 rzeczy, których nikt (prawie) o mnie nie wiem

No to zaczynam:

1. Ci, którzy pracowali ze mną w cudownej restauracji jaką był Honey wiedzą, że gadam do ekspresu do kawy.
Moja przyjaciółka Kamila potrafiła mi nawet przysłać jego zdjęcie gdy miałam dzień wolny, a Ada pisała, że ekspres za mną tęskni, gdy byłam na wakacjach. Śmiały się też, że swoją córkę nazwę Electra, gdyż takiej marki był to ekspres.

Prawdopodobnie tak działa uzależnienie od kawy 😉

Kawa w kawiarni „Filtry”. Polecam 😉
2. Podejrzewam, że najmniej znanym o mnie faktem jest to, że jestem skryta. Choć pozory wskazywały by na to, że wcale nie.
Uwielbiam poznawać ludzi, rozmawiać z nimi, ale zbliżyć się do mnie mogą tylko nieliczni.
Dobrych znajomych mam niewielu, a przyjaciół jeszcze mniej i bardzo to sobie cenię.

Jakiś czas temu nauczyłam się też pozbywać ze swojego otoczenia ludzi, którzy do mojego życia nic nie wnoszą, a przede wszystkim tych, którzy przynoszą złą energię.

Mim spotkany we Wrocławiu to dawka dobrej energii 😉

3. „Gwiżdżę na wszystko…” , a właściwie to czasem sobie pod nosem. Problem polega na tym, że nie umiem gwizdać. Nie umiem nawet w ten sposób zawołać psa. Jednak gwiżdżę np. jadąc rowerem. A potem jeszcze mówię sobie: „Maria, nie gwiżdże się na pokładzie” – wariatka ze mnie 😉
Skoro już przywołałam ten utwór to proszę, Mieczysław Fogg:
4. A może jednak nie gwiżdżę na wszytko.
To, że łatwo się denerwuję wiedzą wszyscy moi znajomi i rodzina, ale pewnie mało kto wie, że najbardziej denerwuje się gdy się czymś przejmuję i mi zależy.
5. Marzę o tym by być dobrze zorganizowana, tym czasem wcale nie jestem. i jest to bardzo frustrujące :/
Cały czas o to walczę 😀
6. Bardzo lubię tańczyć, to pewnie wiadomo, ale mało kto wie, że często tańczę gdy jestem sama.
Puszczam głośno fajną muzykę, najlepiej latynoamerykańską i tańczę.
Lepsze niż jakiekolwiek inne ćwiczenia, a jak relaksuje!
7. Jestem już dużą dziewczynką, w marcu skończyłam 30 lat, a nadal lubię bajki.
Lubię włączyć sobie np. „Królewnę Śnieżkę i Siedmiu Krasnoludków”, wersję z 1937 roku.
Bajka to jest jedyny powód dla którego mogę zostać dłużej w łóżku w niedzielę 😉

Taka już jestem duża 😉
8. No może bajka to nie jedyny powód, znajdzie się jeszcze jeden 😉
ale to jest kolejny fakt o mnie, nie lubię zalegać w łóżku.
Gdy już się obudzę to wstaję, w końcu tyle fajnych rzeczy jest do zrobienia.
Czy to dziwne?
No to jeszcze dwa punkty i gotowe.
9. Chciałabym biegle posługiwać się kilkoma językami. Zazdroszczę wszystkim, którzy się posługują.
Ja na razie dobrze radzę sobie z angielskim, w końcu to podstawa.
Uczę się też hiszpańskiego, póki co domowymi sposobami, ale liczę, że w końcu uda mi się zapisać na lekcje z Native Speakerem i zacznę mówić.
Miałam świetną nauczycielkę niemieckiego i uczyłam się go przez lata, ale nie mówię nic. Podejrzewam, że zajęcia z lektorem pozwoliłyby mi dogadywać się w tym języku.
Mój kolega Włoch twierdzi, że jeśli nauczę się hiszpańskiego to i po włosku sobie poradzę. Czyli kolejny język mój 😉
Na liście znajdują się jeszcze dwa języki, w tym jeden bardzo egzotyczny. Będą musiały poczekać, aż ogarnę hiszpański i niemiecki.
To francuski i arabski.
Kiedyś znalazłam gdzieś test predyspozycji językowych.
Rozwiązywaliście kiedyś taki test?
Ja otrzymałam wynik 97% co oznacza, że mam szanse posługiwać się wszystkimi wyżej wymienionymi językami.
Muszę tylko włożyć trochę pracy.
Dla smaku przed ostatnim wyznaniem
10. Ostatni mój mały sekret 😉
Marzę by móc spełniać się w roli kury domowej 😉
Gotować obiadki mężowi i dzieciom, prowadzić dom, a przy tym być kreatywna 😉
Najlepiej w jakiś miłych okolicznościach przyrody. Dom na pewno będzie otwarty, to może i jakiś pensjonat przy okazji 🙂
Ci co mnie znają wiedzą, że do niedawna byłam singlem i było mi w tym stanie dobrze.
Zobaczymy jak będzie.

W razie czego zostanie mi prowadzenie pensjonatu i spełnianie się w roli cioci 😀

I to by było na tyle.
uff!

Więcej pyszności: